Trzeba będzie produkować energię w źródłach zintegrowanych, solarnych lub wiatrowych

Po 2015 roku zwiększa się ryzyko czasowego braku możliwości pokrycia zapotrzebowania na energię. Urząd Regulacji Energetyki przestrzega, że krytyczne sytuacje mogą mieć miejsce w przypadku wystąpienia ekstremalnych warunków pogodowych oraz w okresach nasilonych remontów planowych jednostek wytwórczych.
Lekarstwem może się okazać rozwój energetyki prosumenckiej, zwanej również energetyką obywatelską. Ma ona spowodować dynamiczny rozwój technologii małych źródeł energii i tym samym boom inwestycyjny.
Zeszłej zimy energetycy zarejestrowali trzy dni, kiedy to obciążenie systemu energetycznego było niezwykle wysokie.
- To był grudzień, luty i marzec. Dwie pierwsze sytuacje były spowodowane siarczystymi mrozami, trzecia przekroczeniem 25 tysięcy megawatów obciążenia systemu energetycznego, wskutek wyłączenia bloków w elektrociepłowniach. Podobne sytuacje mogą się mnożyć w przyszłości. Nasze zużycie energii jest niewiele większe niż 20 lat temu, ponieważ zmniejszyliśmy elektrochłonność gospodarki. I nadal będziemy musieli ją zmniejszać - tłumaczy prof. Jan Popczyk z Wydziału Elektrycznego Politechniki Śląskiej w Gliwicach.
Warto zatem inwestować i wyposażać swoje mieszkania i domy we własne źródła wytwarzania energii. Jedna z dyrektyw UE zakłada, że od 2018 roku wszystkie budynki użyteczności publicznej powinny być zeroenergetyczne. Trzeba więc będzie produkować energię w źródłach zintegrowanych, solarnych lub wiatrowych.
- Z roku na rok przybywa chętnych, którzy chcą brać czynny udział w rynku energetycznym. Jeśli za cztery lata będziemy mieć w kraju 50 tysięcy gospodarstw domowych odpowiedzialnych za swoje zasilanie, to już w pewnym stopniu odciążymy system energetyczny. Pierwsi odważni pokażą następnym, że takie działanie ma sens i w taki oto sposób ludzie będą się uczyć jeden od drugiego, jak budować energetykę prosumencką. Niestety, kończą się już czasy, gdy przychodziliśmy do domu, pdłączaliśmy kabel do kontaktu i prąd musiał być. Teraz będziemy musieli w szybkim tempie zmienić swój sposób myślenia o energetyce - przekonuje prof. Popczyk.
Od 2020 roku stałym elementem nowych budynków będą własne źródła energii, np. mikrowiatraki. Zdaniem ekspertów tylko w samych gospodarstwach rolnych, których jest w Polce ok. 1,6 mln, może powstać bez udziału środków państwa ok. 15000 MW nowych mocy energetycznych.
- W efekcie będziemy mieli tańszą energię i wypełnimy zobowiązania unijne w zakresie udziału zielonej energii w bilansie energetycznym, nie wspominając nawet o redukcji emisji dwutlenku węgla, która będzie znacząca - podkreśla prof. Popczyk.
Przeprowadzone badania potwierdzają, że mikrowiatraki o mocy do 10 kW są mogą spokojnie dostarczyć prąd na potrzeby gospodarstwa wiejskiego. W przypadku przeciętnego gospodarstwa domowego w mieście wystarczą urządzenia o mocy 2-3 kW.
- Turbinę przyłączamy do instalacji odbiorczej i integrujemy z akumulatorem. Sieć nie jest tu bezwzględnie konieczna. Na rynku pojawia się coraz więcej bardzo dobrych konstrukcji o podwyższonej sprawności energetycznej, służących do zasilania różnych urządzeń domowych.
(ma)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- nettg.pl

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Kluczowa rola wycinarek laserowych w obróbce metali
www.automatyka.plWycinarki laserowe zrewolucjonizowały przemysł obróbki metali, oferując niezwykłą precyzję i efektywność. Dowiedz się, dlaczego są one...
-
Transformator a falownik: 7 energetycznych konfliktów, które mogą skończyć...
Czas czytania: 6 min Transformator i falownik – dwa filary współczesnych instalacji OZE i przemysłowej automatyki. Na papierze: duet idealny. ...
-
-