Specyfika amerykańskiego rynku oraz prowadzonej polityki różni się znacząco od tej europejskiej
W dyskusji o przyszłości łupków w Polsce przywołuje się często przykład Stanów Zjednoczonych. Jednak do wydobycia gazu łupkowego na przemysłową skalę droga jeszcze daleka.
Choć kwestia gazów łupkowych nie jest jeszcze rozstrzygnięta, zapewne po roku 2015 klienci będą płacić mniej za rachunki. Wszystko dzięki amerykańskiemu i kanadyjskiemu shale gas, który trafi do Europy Środkowo-Wschodniej przez terminal LNG w Świnoujściu.
Proces wydobycia gazu z łupków na skalę przemysłową w Stanach Zjednoczonych rozpoczął się przed rokiem 2000, powodując zmniejszenie wydobycia gazu konwencjonalnego off i on shore. W roku 2012 udział gazu łupkowego w produkcji całkowitej przekroczył 30 proc. Zamiana struktury wydobycia surowców energetycznych i uzyskanie przez Stany Zjednoczone niezależności w tym obszarze zajęły prawie 15 lat - wyjaśnia Igor Hanas.
Współcześnie Stany Zjednoczone są największym producentem gazu naturalnego na świecie, z wynikiem ponad 800 mld m3. Preferowanie gazu jako źródła energii oraz jego niska cena przekształciły układ źródeł wytwarzania energii w USA. Bardzo szybko udział energii wytwarzanej z węgla zmniejszył z 49,6 proc. w 2005 r. do 37,4 proc. w 2012 r., a procent gazu wzrósł z 18,8 do 30,3 proc. Produkcja energii z gazu jest po prostu bardziej opłacalna.
W Polsce trudno będzie powielić wzorce amerykańskie, ponieważ nasz stopień rozwoju branży wydobywczej jest mniej zaawansowany asytuacja polityczna bardziej skomplikowana.
Sektor ropy i gazu istnieje w USA i rozwija się intensywnie od ponad 100 lat, co pozwoliło na dokładne zbadanie i zaanalizowanie możliwości odwiertów i ich przyszłej eksploatacji. Tak rowiniętą bazą informacyjną nie możemy się jednak pochwalić w Europie.
Ponadto, amerykański przemysł i infrastruktura związana z wydobyciem gazu i ropy naftowej jest skupiona głównie na sektorze gazu z łupków. Wykorzystuje się tzw. parki maszynowe służące do wydobycia konwencjonalnego gazu ziemnego, także, które z powodu wyczerpania złóż przez lata były wyłączone. W naszym kraju brak takiego potencjału jak parki maszynowe i infrastruktura gazowa, a ich realizacja wymaga czasu, środków i odpowiednich sprzyjające uwarunkowań prawno-gospodarcze.
Co więcej, w przeciwieństwie do USA, polski właściciel ziemi nie partycypuje w zyskach z wydobycia kopalin występujących pod powierzchnią jego nieruchomości.
W Polsce, jak i w Europie, kopaliny są skarbem narodowym, dlatego też w najgorszym przypadku właściciel posesji może być nawet wywłaszczony z ziemi, na której planowane są prace wydobywcze. Trudno się więc dziwić niechęci społeczeństwa do poszukiwania łupków. Warto też przypomnieć, że w Stanach wydobycie odbywa się na ogromnych niezaludnionych obszarach, w przeszłości bezużytecznych, a obecnie dzierżawionych pod działalność wydobywczą.
Większość państw europejskich nie posiada dużych zasobów gazu łupkowego lub też rozwinęły inne rodzaje generacji energii, które w zderzeniu z shale gas w wydaniu amerykańskim, bez dotacji lub zaangażowania kapitałowego państwa, staną się zwyczajnie nieopłacalne. Zrozumiałe są więc wysiłki państw członkowskich, broniących status quo nie mniej konsekwentnie, jak Polska broni nadmiernego obciążenia energetyki węglowej różnego rodzaju regulacjami, czyniącymi ją finalnie nieopłacalną - wyjaśnia ekspert.
Lobby europejskie uważa natomiast, że jedynie odgórne, jednolite regulacje prawne dot.poszukiwania i eksploatacji gazu, uniemożliwią skażenie środowiska oraz pozwolą na respektowanie opinii lokalnych społeczności. Agendy przekonują, że tak właśnie dzieje się w USA, choć nie jest to zgodne z prawdą (w wielu hrabstwach różnych stanów wprowadzono memoranda lub też zakaz (np. w Vermont) prowadzenia hydraulicznego szczelinowania, jesli taka była wola społeczeństwa)
Unia Europejska nie może zabronić wydobycia kopalin państwom członkowskim, jednak poprzez dzałania prawne, przyjęcie odpowiednich ustwa jest w stanie skutecznie zniechęcić potencjalnych inwestorów. W czasie lipcowych głosowań nad dyrektywą w sprawie oceny skutków inwestycji publicznych i prywatnych na środowisko naturalne, Komisja Środowiska Parlamentu Europejskiego przyjęła projekt, który na pewno przeszkodzi w ewentualnej eksploatacji łupków. Zgodnie z dyrektywą, każdy etap, m.in. eksploatacji gazu z łupków, będzie objęty pełną procedurą oceny oddziaływania na środowisko. W praktyce cały proces inwestycyjny będzie jeszcze dłuższy i jeszcze bardziej obciążony finansowo.
Pocieszyć się jedynie można na ten czas faktem, że nie wszystkie jeszcze dalej idące restrykcje zostały przegłosowane i jest to pierwsze głosowanie nad projektem. Niemniej nakładanie obowiązków formalnych i środowiskowych realizowane w ramach polityki małych kroków, polegającej na dodawaniu obostrzeń dotyczących wydobycia gazu niekonwencjonalnego do różnych dyrektyw, prowadzi do skutecznego zamknięcia tematu gazu z łupków w Unii Europejskiej i skutecznie zniechęca inwestorów prywatnych - mówi specjalista.
(ma)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- Inwestycje.pl

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Oddziaływanie na środowisko spalarni odpadów
Spalanie odpadów od lat budzi wiele kontrowersji oraz protestów społecznych. Protesty te, wystąpiły praktycznie we wszystkich krajach Europy, a...
-
Kluczowa rola wycinarek laserowych w obróbce metali
www.automatyka.plWycinarki laserowe zrewolucjonizowały przemysł obróbki metali, oferując niezwykłą precyzję i efektywność. Dowiedz się, dlaczego są one...
-