Niedawno na rynek europejski wprowadzony został Mercedes-Benz EQC. Zasięg tego elektrycznego lukusowego samochodu jest mniejszy niż innych pojazdów tego typu, co przez niektórych obserwatorów zostało uznane za znak, że marka nie nadąża za konkurencją.
Jochen Hermann, szef działu rozwoju eDrive w Damiler AG, obejmującego także Mercedes-Benz, podkreślił jednak, że jest to świadoma decyzja. Powiedział on: „Nie uważamy, że trzeba iść, nazwijmy, po ostatnią milę w akumulatorze. Wolę mieć coś niezawodnego, bezpiecznego i oferować możliwości ładowania".
Podczas wystawy we Frankfurcie marka zaprezentowała samochód koncepcyjny Vision EQS, który ilustruje, w jaki sposób można projektować pojazdy bez ograniczeń silnika spalinowego.
Hermann przyznał jednak, że produkcja samochodów elektrycznych wciąż wymaga specjalistycznej wiedzy, aby zapewnić bezpieczeństwo akumulatora. Na koniec dodał: „Przejście do stanu stałego lub pozbywanie się elektrolitu do pewnego stopnia, to byłby słuszny cel i tak naprawdę dążymy do tego".
(KB)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- greencarreports.com; theverge.com
Komentarze (0)
Czytaj także
-
Magazynowanie lub komplementarne wykorzystywanie energii elektrowni wiatrowych
W związku z problemem zmiennej siły wiatru rodzi się pokusa, aby energię uzyskaną w okresach wietrznych przechowywać do wykorzystania w okresach...
-
Program CAD i program CAM – co trzeba o nich wiedzieć?
Systemy wspomagające prace inżynierskie, przyczyniły się do komputeryzacji prac projektowych na wszystkich etapach powstawania produktu....