Reklama: Chcesz umieścić tutaj reklamę? Zapraszamy do kontaktu »
Powrót do listy artykułów Aktualizowany: 2008-07-22
Grajmy w zielone, czyli rzecz o przyszłości agroenergetyki

Ważniejszym, niż tworzyć
dzieła właściwie, jest
tworzyć dzieła właściwe.

Wszyscy zgadzają się, że Polska dysponuje ogromnym potencjałem aeroenergetyki. Nawet niezależne opracowania zagraniczne (Sascha Müller – Kraennerl: „Energiesicherheit. Die Neue Vermessung der Welt“ – „Bezpieczeństwo energetyczne. Nowy pomiar Świata“, Verlag Antje Kunstmann 2007 r.; Heinrich Böll Stiftung zamierza wydać polską wersję) wskazują, że należy on do największych w Unii Europejskiej. W Niemczach funkcjonuje już ponad 4 tys. biogazowni o mocy ponad 1200 MW i o możliwościach produkcyjnych ponad 8 TWh, podczas gdy w Polsce jest ich tysiąc razy mniej. Trzeba się więc zastanowić, dlaczego? System wsparcia w postaci zielonych certyfikatów jest bardziej niż wystarczająco skuteczny w przypadku farm wiatrowych – dla nich podstawowym problemem jest trudność z przyłączeniem do sieci. To akurat nie jest największą przeszkodą dla biogazowni, bo ich lokalizacja jest bardziej elastyczna. Co więc odróżnia tak bardzo niemiecki sukces od polskiego niedorozwoju?

Analizując biznesplany elektrowni biogazowych i biomasowych można zauważyć, że jednym z fundamentalnych ryzyk jest w Polsce nieukształtowany i przez to niestabilny rynek zielonych paliw i to zarówno przetworzonych (brykiety, pelety), suszonych (bele, baloty), jak i mokrych (odpady, gnojowica, zielonki). W Niemczach sprawę rozwiązują długoletnie kontrakty na dostawy od znacznych producentów biomasy. W Polsce dużych producentów brakuje, bo brakuje dużych areałów. Wiarygodność małych i średnich wytwórców biomasy jest dla producentów energii dalece niewystarczalna, ponieważ łatwo mogą zmieniać profil produkcyjny – nie są bowiem związani przez kapitałochłonne inwestycje w wyspecjalizowane narzędzia produkcyjne.

Rys. 1. Potencjał odnawialnych źródeł energii w Polsce

Co więc należy zrobić, aby ożywić zasuszony polski potencjał agroenergetyki? Ustabilizowanie rynku biomasy jawi się tu zadaniem podstawowym, kolejnym jest gwarancja stabilnych reguł wsparcia (zielone certyfikaty) oraz zniesienie barier w przyłączaniu do sieci.

Rozwiązaniem stabilizującym rynek biomasy jest giełda. Organizacja giełdy biomasy wymaga rozwiązania dwóch problemów: pierwszym z nich jest kwestia lokalizacji, a drugim – standaryzacji produktów. Problem lokalizacji giełdy (giełd?) wiąże się z lokalnością większości produktów biomasowych – ich gęstość energetyczna mierzona w GJ/Mg lub GJ/m3 jest zbyt mała, aby transportować je na większe odległości. Rozsądny promień dostawy to 50-100 km; tylko dla peletów może być to większy dystans.

Rozwiązaniem problemu lokalizacji jest stworzenie jednej giełdy biomasy, operującej na wielu lokalnych parkietach działających w powiązaniu z lokalnymi domami składowymi. Cena na parkiecie winna być ceną loco dom składowy, co nie oznacza, że po zawieraniu transakcji strony nie mogą zgodnie przyjąć innego punktu dostawy. Sieć lokalnych parkietów i lokalnych domów składowych rozwijać można stopniowo w miarę zainteresowania lokalnych partnerów – dostawców i odbiorców.

Poważniejszym problemem jest standaryzacja produktów biomasowych. Oczywiście wydaje się koniecznym podział na 3 grupy: przetworzone (pelety, brykiety itp.), suche (bale, baloty itp.) oraz wilgotne (zielonki). Produkty winny być standaryzowane wartością opałową GJ/Mg, wilgotnością g/g oraz ewentualnie zawartością popiołu g/g lub siarki g/g. Podobna standaryzacja ma miejsce w przypadku handlu węglem kamiennym.

Rozstrzygnięcie powyższych dwóch problemów to oczywiście nie koniec pracy, ale to, co pozostaje, to działania standardowe, typowe dla tworzenia giełd towarowych. Co prawda w Polsce istnieje tylko jedna prawdziwa giełda towarowa, a mianowicie Towarowa Giełda Energii, ale mamy odpowiednie prawo i całkiem niezłe doświadczenie.

Strukturę dojrzałej giełdy pokazuje rys. 1. W takiej strukturze uzyskujemy funkcjonalną gwarancję stabilności cen, a wskaźnik ceny giełdowej stanowi naturalną podstawę bilateralnych transakcji pozagiełdowych – OTC.

Stworzenie systemu obrotu na giełdowym rynku biomasy wymaga:

  • opracowania regulaminu giełdy;
  • opracowania zasad obrotu;
  • stworzenia oprogramowania systemu handlu i rozliczeń;
  • opracowania systemu przekazu informacji cenowej;
  • przygotowania promocji rynku.

Rys. 2. Struktura giełdowego rynku biomasy

Organizacja giełdowego obrotu biomasą w Polsce to również:

  • przedstawienie wybranym podmiotom projektu uczestnictwa
    w giełdzie biomasy,
  • stworzenie modelu towarowego domu maklerskiego dla istniejących firm handlowych z rynku biomasy,
  • wynegocjowanie i podpisanie listów intencyjnych pomiędzy wybranymi podmiotami a giełdą biomasy,
  • przeprowadzenie szkoleń i egzaminów dla maklerów,
  • współpraca przy tworzeniu domów maklerskich.

Aby stworzyć system obrotu na rynku terminowym biomasy trzeba zrealizować kolejne zadania:

  • opracowanie zasad, regulaminów, procedur postępowania oraz systemów informatycznych dla potrzeb zawierania transakcji terminowych,
  • opracowanie zasad, regulaminów, procedur postępowania oraz systemów informatycznych dla potrzeb giełdowej izby rozliczeniowej oraz członków rozliczających,
  • opracowanie i wdrożenie systemów przekazu informacji giełdowej,
  • przygotowanie domów maklerskich do świadczenia usług jako publiczny członek giełdy i członek rozliczający oraz udostępnienie systemu rozliczeń transakcji terminowych,
  • zintegrowanie systemów informatycznych rejestracji i przekazu informacji giełdowej, systemu rejestracji transakcji, systemów rozliczeń giełdy i jej członków w spójny system informatyczny pracujący w sieci terminowej giełdy biomasy;
  • przeprowadzenie szkoleń i egzaminów dla maklerów.

Spis tych działań wygląda trochę przerażająco, ale nie pierwszy raz będą one realizowane – wiemy już w Polsce co nieco o obrocie giełdowym, są też i doświadczenia światowe. Największym problemem wydaje się zachęcenie i przekonanie producentów biomasy, aby z potencjalnych stali się realnymi. Nie bez znaczenia będzie wpisanie się tej działalności rolniczej w unijny system wsparcia. W tym miejscu wiele się rozstrzygnie – my chcemy grać w zielone, a w co chce grać z nami Unia?

Autor:
Prof. Krzysztof Żmijewski – Politechnika Warszawska
Źródło:
Nowa Energia 3/2008
Dodał:
Wydawnictwo i Wortal "Nowa Energia" - Nowa Energia - D. Kubek i M. Marchwiak sc

Czytaj także