Korea Południowa: problemy energetyczne

Od maja 2012 toczą się rozmowy na temat bezpieczeństwa energetyki atomowej

Rząd tego kraju podjął decyzję o zamknięciu dwóch reaktorów w elektrowni jądrowej w Yeonggwan. Ta jednostka uważana jest za jedną z największych tego typu na świecie.

Południowokoreański minister ekonomii naukowej, który jest odpowiedzialny także za energetykę stwierdził, że państwo musi przygotować się na niespotykane do tej pory komplikacje w dostawach energii elektrycznej.

Południowokoreańska komisja ds. bezpieczeństwa nuklearnego zapowiedziała kontrolę we wszystkich 23 reaktorach atomowych w kraju. Sprawdzi, czy nie zostały one wyposażone w części z podrobionymi certyfikatami.

- Zespoły kontrolne przeprowadzą inspekcję we wszystkich 23 reaktorach. Jak możecie sobie wyobrazić, to zajmie dużo czasu - przyznała rzeczniczka komisji.

Dwa reaktory jądrowe elektrowni Yeonggwan zostały unieruchomione zaraz po ujawnieniu informacji, że część urządzeń będących ich częścią nie posiada aktualnych certyfikatów bezpieczeństwa. W związku z tym jedna z największych elektrowni jądrowych może być zamknięta nawet do początku stycznia. Inspektorzy wykazali, że części w reaktorze nie miały odpowiednich certyfikatów. Te przedstawione inspektorom okazały się sfałszowane. Skontrolowano łącznie 5 elektrowni.

W Korei Południowej funkcjonują 23 reaktory jądrowe, które zapewniają 35% zapotrzebowania energetycznego w tym kraju. W planach jest budowa kolejnych 16, które mają powstać do 2030r.

W maju tego roku w Korei Południowej ujawniono próbę wyciszenia potencjalnie groźnej awarii w jednej z najstarszych elektrowni jądrowych. Od tego momentu w Korei Południowej toczą się dyskusje na temat bezpieczeństwa energii jądrowej.

(ma)