Atom gwarantuje samowystarczalność

Siedem bloków jądrowych w 2020 r. powinno zagwarantować Finlandii samowystarczalność energetyczną. Zamiarem fińskiego ministerstwa pracy, jest osiągnięcie poziomu, gdy udział atomu w produkcji energii elektrycznej sięgnie 60%.
Resort zaprezentował swoje plany Finlandii w zakresie źródeł energii grupie mieszkańców Pomorza i Zachodniopomorskiego. W Ramach kampanii informacyjnej o energetyce jądrowej ministerstwa gospodarki Poznaj atom Finowie zapoznawali się z warunkami funkcjonowania energetyki jądrowej w swoim kraju.
Jak mówił wicedyrektor departamentu energetyki ministerstwa pracy i gospodarki Finlandii, Herkko Plit, Finlandia kupuje obecnie 16,4% energii elektrycznej – przede wszystkim z Rosji, a także ze Szwecji oraz czasami podmorskim kablem z Estonii. Plit zaznaczył, że uzupełnienie działających obecnie czterech reaktorów elektrowni Loviisa i Olkiluoto przez jednostki atomowe Olkiluoto 3 i 4 oraz reaktor w planowanej elektrowni Pyhajoki powinno zapewnić Finlandii w 2020 r. samowystarczalność energetyczną.
- Oznaczać to będzie 60% udział energii jądrowej w produkcji energii elektrycznej oraz 30% udział atomu w bilansie energii pierwotnej - uważa Plit.
W takim wypadku, łączna moc elektrowni jądrowych w Finlandii miałby wielkość prawie 7500 MW. Co więcej opinia publiczna w Finlandii uważa energetykę jądrową za czyste, ekologiczne źródło energii.
- Żadna inna branża poza energetyką jądrową nie jest w stanie zaoferować tylu miejsc pracy i na tak długi okres - zaznaczył Herkko Plit.
Jego zdaniem, pozostałe 40% bilansu energetycznego kraju stanowić będą źródła odnawialne. Połowa tej energii pochodziłaby z odpadów z gospodarki leśnej. Plit mówi, że w 2020 r. biopaliwa - głównie biodiesel produkowany z odpadków z przemysłu papierniczego - mają stanowić 20 proc. zużywanych w kraju paliw.
Finlandia nie zmierza za to bardziej rozwijać energetyki wiatrowej - jej planowany udział w bilansie roku 2020 nie przekroczy 2%. Jak wyjaśniał Plit, niewielka ilość źródel wiatrowych to skutek braku dotacji ze strony państwa.
- W Finlandii stoimy przed wyborem: albo budujemy elektrownie jądrowe albo importujemy prąd z Rosji. Z doświadczeń historycznych wynika, że lepiej byśmy to my sami, a nie Rosjanie decydowali o naszym poziomie życia - twierdzi z Polski Harri Hiitio, burmistrz gminy Eurajoki, na terenie której leży elektrownia Olkiluoto.
Koncern Fortum 34% swojej energii elektrycznej otrzymuje z atomu. Oprócz elektrowni Loviisa ma duże udziały w elektrowniach jądrowych w Szwecji – 23% w Forsmark i 43% w Oskarshamn.
- Z punktu widzenia naszego biznesu, nie ma wielkiego znaczenia gdzie są źródła, ponieważ skandynawski rynek energii elektrycznej jest zintegrowany, a przy tym całkowicie wolny - podkreślał z kolei Peter Tuominen z Fortum.
Fortum zamierza rozbudować Loviisę o dwa kolejne reaktory. Jednak decyzja rządu o pierwszeństwie innych projektów (Olkiluoto 4 i Pyhajoki) spowodowała, że firma zamierza wrócić do tej kwestii później.
Tuominen zaznaczał jednak, że Fortum chce zrealizować budowę 100 kilometrowy rurociąg, dzięki któremu gorąca woda z wtórnych obiegów chłodzenia reaktorów Loviisy miałaby ogrzać Helsinki.
- Szacujemy, że rurą o przekroju rzędu 1 m.kw jesteśmy w stanie przesłać moc cieplną rzędu 1 GW - powiedział.
W ten sposób sprawność elektrowni wzrośnie z 38 do ok. 60%
(ma)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- nettg.pl

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Kluczowa rola wycinarek laserowych w obróbce metali
www.automatyka.plWycinarki laserowe zrewolucjonizowały przemysł obróbki metali, oferując niezwykłą precyzję i efektywność. Dowiedz się, dlaczego są one...
-
Ochrona atmosfery w energetyce i przemyśle
Rozwój cywilizacji jest niemożliwy bez energii elektrycznej i dlatego z roku na rok świat wytwarza coraz więcej energii, zwiększając...
-
-
-
-