Powrót do listy wiadomości Dodano: 2013-07-15  |  Ostatnia aktualizacja: 2013-07-15
Energia pioruna?

Budowa elektrowni która przechwytywałaby energię pioruna to mrzonki.

Piorun jest to wyładowanie elektryczne, które łączy chmurę z ziemią.
Piorun jest to wyładowanie elektryczne, które łączy chmurę z ziemią.

Gdyby udało się „złapać" piorun, byłby to przełom w energetyce, ponieważ darmowa energia stałaby się faktem. Ocenia się, że jeden złapany piorun mógłby rozświetlać przeciętną 60 watową żarówkę przez około dwa miesiące. Naukowcy nie pozostawiają jednak złudzeń, co do faktycznej realizacji takiego pomysłu.
99 proc. energii pioruna rozprasza się w powietrzu.

Pomysły, by budować elektrownie, które przechwytywałyby energię pioruna, to mrzonki – uważa specjalista od elektroenergetyki, dr hab. inż. Marek Szczerbiński z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Piorun jest to wyładowanie elektryczne, które łączy chmurę z ziemią. Oprócz tego istnieją jeszcze inne gwałtowne wyładowania atmosferyczne – wewnątrzchmurowe i między chmurami, jednak nie można ich nazywać „piorunami". Wyładowania takie można obserwować, kiedy powstaje napięcie elektryczne, czyli różnica potencjałów, przekraczające wytrzymałość elektryczną powietrza.

Różnica potencjałów występuje podczas gwałtownych zderzeń kropel czy krup lodowych, do których dochodzi przy spotkaniu mas powietrza o różnych temperaturach. Zjawiska elektryzacji w chmurach nie są jeszcze do końca poznane, jest kilka konkurencyjnych, a częściowo uzupełniających się teorii na ten temat – przyznał dr Szczerbiński. Podkreślił także, że natura nie lubi zbyt dużych różnic potencjałów i dąży do ich wyrównywania.

Niewielka część energii pioruna dociera do powierzchni ziemi, ponieważ większość jest rozpraszana po drodze, w tzw. kanale pioruna.
-Wyobrażenia, że można ujarzmić energię pioruna i zbudować elektrownie, które by przechwytywały energię pioruna to mrzonki. Ponad 99 proc. energii pioruna rozpraszana jest po drodze, do ziemi dociera niespełna 1 proc. energii pioruna. Nie mówiąc już o tym, że czas pojawienia się burzy i lokalizacje piorunów - jako potencjalnych źródeł prądu - są nieprzewidywalne – powiedział ekspert.

Samo uderzenie pioruna w ziemię czy w jakiś obiekt nie jest donośne, chyba że coś wtedy ulegnie zniszczeniu. Grzmot, który często towarzyszy wyładowaniom elektrycznym, tworzy się w powietrzu, przez które płynie prąd wyładowania. Następuje wtedy gwałtowny wzrost temperatury i ciśnienia, gazy się rozprężają i następuje wybuch w otwartej przestrzeni.

Dr Szczerbiński wymienił także inne wyładowania atmosferyczne, tj. ognie św. Elma (małe błyskawice o długości do kilkudziesięciu cm. pojawiające się w warunkach burzowych, kiedy przekroczone zostanie wytrzymałość elektryczna powietrza, na ostro zakończonych przedmiotach czy nierównościach pokrycia ziemi) czy pioruny kuliste.

Jest to zjawisko jeszcze niezbyt dobrze poznane. Nie wiadomo nawet, czy należy je badać metodami fizyki, jako byt realny, czy raczej traktować je jako złudzenie, produkt ludzkiej wyobraźni, taki jak yeti czy UFO – dodał ekspert z AGH.

(ma)

Kategoria wiadomości:

Inne

Źródło:
pap.naukawpolsce
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (1)

  • TK

    2013-07-22 12:19

    Na szczęście na razie ekolodzy się tym nie zainteresowali. Gdyby tak się stało, zmuszali by rządy biednych krajów do jeszcze większego zadłużania się w imię ochrony przyrody przed CO2. Bo przecież pozyskać energię z pioruna bez emisji CO2 z tradycyjnych elektrowni to dla ekologa ideał. to nic, że 1 kWh by kosztowało setki zł. Z wiatraków czy paneli słonecznych też jest znacznie drożej niż z tradycyjnych elektrowni. Tak więc lepiej nie podsuwać tego pomysłu eko-terrorystom

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także