Energetyka polska bez węgla i gazu?

Import w 2012 r. był rekordowo wysoki: 15 mln ton

– Około 2030 r. import węgla kamiennego przekroczy krajowe wydobycie, a nasze zasoby gazu ziemnego wystarczą do 2035 r. – twierdzi Michał Wilczyński, były główny geolog kraju i wiceminister środowiska. Uważa on, że  rodzima branża górnicza  już nie wytrzymuje konkurencji z węglem zagranicznym. Import w 2012 r. był rekordowo wysoki: 15 mln ton, a poziom produkcji obniżył się poniżej 65 mln ton.
– Specjaliści są zgodni, że w 2050 r. Polska będzie w stanie produkować tylko 28 mln ton – zaznacza.

Problem węgla kamiennego mógłby rozwiązać węgiel brunatny, ale jego źródła także nie są niewyczerpane. Jak udowadniają różne analizy, na realizację  brunatnego, węglowo-energetycznego kompleksu w gminach Gubin i Brody potrzeba od kilkudziesięciu do ponad 200 mld zł.
– Nawet największy koncern energetyczny w Polsce, jakim jest PGE, nie udźwignie takiego ciężaru –mówi Wilczyński  - Gaz łupkowy zaś może okazać się złudną receptą na energetyczny kryzys. Wiemy, że jest, ale żeby się do niego dostać, potrzebujemy od 20 do 30 mld zł – tyle jego zdaniem potrzeba na wykonanie pełnych 400 odwiertów, z których mogłoby pochodzić ok. 6 mld m sześc. gazu niekonwencjonalnego.

Wszystko to wyjaśnia stanowisko prof. Andrzeja Kassenberga z Instytutu na rzecz Ekorozwoju, jest on zdania, że  Polska potrzebuje energetycznej rewolucji.  Podczas konferencji „Scenariusze energetyczne dla Polski" zorganizowanej przez Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE) mówił on, że szansą jest gospodarka niskoemisyjna. Instytut przygotowuje raport, w którym określą koszty 80-proc. redukcji emisji CO2 w Unii Europejskiej. To jest cel mapy Drogowej 2050 przygotowanej przez Komisję Europejską.

Kassenberg wyjaśniał, że wybór OZE, takich jak np. fotowoltaika, umożliwi zwiększenie zatrudnienia i podniesie innowacyjność gospodarki.

Jednak obecnie w naszym kraju planowane projekty nowych elektrowni dotyczą jedynie jednostek węglowych i gazowych. Dużo mówi się także o elektrowni jądrowej, ponieważ do wakacji ma zostać ogłoszony przetarg na wybór technologii. Wciąż jednak niepewne jest finansowanie wartej nawet 55 mld zł inwestycji.

(ma)