Powrót do listy wiadomości Dodano: 2012-03-20  |  Ostatnia aktualizacja: 2012-03-20
Triumfalny powrót żarówek

Stuwatowe żarówki znów można znaleźć w polskich sklepach.

Triumfalny powrót żarówek

Choć ponad 2 lata temu UE wydała dyrektywę, na mocy której tradycyjne stuwatowe żarówki zniknęły ze sklepowych półek, dziś znów je można kupić. Producenci i sprzedawcy zapewniają jednak, że nie są to te zakazane prawem, a "specjalistyczne żarówki wstrząsoodporne", których "nie należy stosować do użytku domowego".

W supermarketach można jednak już za niecałe 2 zł. kupić zakazaną przecież żarówkę. Na pudełku znajdują się znaki sugerujące, że produkt można zastosować do ulicznej sygnalizacji świetlnej lub w warsztacie. Kolejny symbol przedstawia przekreśloną domową lampę.

- Ostatnio jesteśmy wręcz bombardowani informacjami o pojawieniu się w sklepach niemal identycznych pod względem wyglądu i właściwości żarówek. To próba obejścia unijnego prawa, ale nie bardzo wiemy, co z tym robić. Producenci, importerzy i sprzedawcy dysponują badaniami i certyfikatami świadczącymi, że są to produkty specjalistyczne - mówi Wanda Aksman-Zbroja z krakowskiej Inspekcji Handlowej.

Zdaniem specjalistów różnica miedzy zwykłą żarówką a specjalistyczną jest kuriozalna: druga ma ponad dwa podtrzymania żarnika. I tyle.

Zgodnie z prawem takich produktów, tj. żarówek specjalistycznych nie powinno się używać w domu. Są jednak kłopoty wyegzekwowaniem unijnego zakazu. Trudno sobie wyobrazić lotne, domowe kontrole, zatem konsekwencje za nieprzestrzeganie przepisów są czysto teoretyczne.

Ponad dwa lata temu zwykłe żarówki zostały zastąpione przez drogie, energooszczędne świetlówki. Z tych samych ekologicznych powodów później pożegnaliśmy 75-watówki, a 1 września zeszłego roku żarówki 60-watowe. Na terenie całej Wspólnoty nie wolno ich produkować ani sprzedawać. Zakazany jest także ich import.

(ma)

Kategoria wiadomości:

Z życia branży

Źródło:
DziennikPolski
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (0)

Możesz być pierwszą osobą, która skomentuje tę wiadomość. Wystarczy, że skorzystasz z formularza poniżej.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :

Czytaj także