
Zespół Elektrowni Wodnych w Niedzicy zostanie jednak sprzedany. Resort Skarbu Państwa po raz kolejny snuje plany prywatyzacji tej energetycznej spółki. Proces ten będzie jednak poprzedzony podziałem spółki na trzy mniejsze podmioty. Tylko jeden z nich zachowa publiczny charakter i będzie własnością państwa.
- Sytuacja spółki jest skomplikowana z powodu nieuregulowanego stanu prawnego. Mam jednak nadzieję, że do końca tego roku zapadną uzgodnienia co do tego, jak doprowadzić firmę do stanu, który umożliwi nam normalne gospodarowanie jej majątkiem - powiedział Wiceminister Skarbu Państwa Zdzisław Gawlik.
Chodzi o zdarzenie, które przerwało pod koniec 2012r., mocno już zaawansowany proces prywatyzacji elektrowni. Okazało się wtedy, że wiele działek zarówno na dnie Jeziora Czorsztyńskiego, jak i terenie samej zapory, nieprawidłowo wywłaszczono w latach 70. i 80. ub. wieku. W konsekwencji prawo własności do części terenów mają prywatne osoby. Dodatkowo, nawet tam, gdzie formalnie działki należą do państwa, prawo umoźliwia wywłaszczonym góralom odbiór swoich dawnych dóbr, w przypadku gdy nie będą one już państwowe. Prywatyzacja zaś może być potraktowana jako taka właśnie okoliczność.
- Dlatego ministerstwo zdecydowało o podziale spółki. Z majątku ZEW Niedzica chcemy wydzielić spółkę wodną, energetyczną i turystyczną. Spółka wodna byłaby jednoosobowym podmiotem Skarbu Państwa, a los spółki energetycznej i turystycznej nie jest przesądzony. Mogłyby być prywatyzowane - wyjaśniał Gawlik.
Do spółki turystycznej należałyby hotele, pensjonaty, kawiarnie i ośrodek narciarski ZEWu. Notomiast w spółce energetycznej byłyby nieruchomości związane z produkcją, przesyłem i sprzedażą energii w Czorsztynie, Niedzicy i Sromowcach Wyżnych, oraz w Łączanach i Smolicach pod Krakowem (elektrownie na górnej Wiśle też należą do ZEW). Własnością państwa pozostałaby natomiast zapora główna.
W ostatniej spółce - "wodnej" - byłyby nieruchomości niezbędne do zarządzania infrastrukturą hydrotechniczną. Chodzi głównie o te, które mają nieuregulowaną sytuację własnościową. Dzięki temu manewrowi, podzieloną elektrownię będzie można sprzedać bez obawy przed procesami o zwrot majątku.
Podhalańscy samorządowcy, którzy rok temu nie zgadzali się na sprzedaż ZEW jako całości, nie wnoszą wielu zastrzeżeń do najnowszej propozycji.
- Wały przeciwpowodziowe, tama czy inne umocnienia zostaną w rękach państwa Dzięki temu będziemy mieć pewność, że są utrzymywane w dobrym stanie i nie dojdzie do jakiejś powodzi czy innej katastrofy. Ludzie mieszkający wokół i poniżej jeziora będą bezpieczni - uważa starosta nowotarski Krzysztof Faber.
W takiej formie na prywatyzację zgadzają się też flisacy pracujący na Dunajcu, którzy obawialii się, że po sprzedaży zapory nikt nie będzie dbał o utrzymywanie stałego poziomu wody w rzece.
Taki scenariusz jest realny także pod względem biznesowym. Podobne podziały spółek to żadna nowość Jeśli do nich dojdzie, nowy właściciel turbin będzie musiał płacić spółce wodnej za wynajem jej budynków. To jednak da się rozwiązać - mówi dr Arkadiusz Patkaniowski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
(ma)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- GazetPrawna

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Jesteśmy blisko wyznaczonego celu - rozmowa z Grzegorzem Wiśniewskim –...
Program rządowy zakłada, że w 2010 roku w Polsce udział energii odnawialnej wzrośnie do 7,5%, a w 2020 do 14%. Jaka jest szansa na...
-
Kluczowa rola wycinarek laserowych w obróbce metali
www.automatyka.plWycinarki laserowe zrewolucjonizowały przemysł obróbki metali, oferując niezwykłą precyzję i efektywność. Dowiedz się, dlaczego są one...
-
-
-
-