Koniec ery węgla energetycznego

Źródłem ponad 90% prądu w Polsce są paliwa kopalne. Polski rząd zamierza zmienić tę praktykę tak, aby już w ciągu 20 lat oprzeć energetykę na odnawialnych źródłach energii.

Biorąc pod uwagę fakt, że wiek większości elektrowni węglowych jest zaawansowany, zapewne w ciągu najbliższych kilku lat trzeba będzie je wyłączyć. Być może już wkrótce tę infrastrukturę będzie można zastąpić tysiącami małych, lokalnych instalacji mających swe źródło w wietrze, słońcu, wodzie, biogazie. Zdaniem komentatorów ustawa o OZE ma to znacząco ułatwić

– Udział energii odnawialnej w łącznej produkcji energii elektrycznej jest w Polsce wielokrotnie niższy niż w tych krajach UE, które znacznie wcześniej zaczęły inwestować w dekarbonizację energetyki, np. w Niemczech czy Hiszpanii – uważa Zbigniew Rogóż, partner w Saski Partners.

Teraz także nasz kraj zamierza iść w podobnym kierunku. Ma to zmniejszyć przewidywany niedobór mocy w systemie. Co więcej rozwój OZE ma stworzyć tysiące zielonych miejsc pracy, poprawić jakość środowiska i zmniejszyć zagrożenie dla zdrowia Polaków. Zdaniem entuzjastów OZA, każdy nowy projekt tego typu powoduje korzyści dla wszystkich jego użytkowników.

Zmiany w energetyce nie będą jednak zachodzić szybko. Rządowy plan polityki energetycznej rozkłada ten proces na kilkanaście lat. Dlatego właśnie Polska dwukrotnie zawetowała nowe propozycje unijnej polityki klimatycznej, gdyż przewidywały one rezygnację z energetyki węglowej praktycznie z dnia na dzień. Było by to jednak nie tylko nierealne do wykonania, ale nawet groźne dla gospodarki. Polski rząd konsekwentnie ją odrzuca. Mimo to plany rządu zakładają obniżenie emisji CO2 o 60 % do 2030 r. przez poprawianie efektywności energetycznej i rozwój odnawialnych źródeł energii.

(ma)