Energetyczne problemy na Wyspach

Niepewności związane z projektowaną reformą rynku energetycznego skłaniają inwestorów do masowego wstrzymywania projektów w sektorze wytwórczym - czytamy w  raporcie brytyjskiego operatora przesyłowego National Grid.

Zgodnie z komunikatem, zmniejszy się ilość przewidywanych nowych mocy wytwórczych, które miały być połączone z siecią przesyłowej. W tej chwili, w perspektywie początku 2016 r., zakłada się przyłączenia elektrowni o łącznej mocy 2,5 GW, zamiast planowanych 6 GW. Te opóźnienia to głównie skutek niepewności, jak w przyszłości będą wyglądały ramy prawne sektora energetycznego.

Taka sytuacja (spadek przewidywanych nowych mocy wytwórczych) może spowodować blackout. Cześć ekspertów uważa, że zagrożenie będzie największe na przełomie roku 2015 i 2016. Do tego czasu zamknięta zostanie bowiem duża część istniejących elektrowni węglowych.

6 GW mocy wytwórczych to wielkość wystarczająca do zaspokojenia około 10 proc. brytyjskiego zapotrzebowania na energię na obecnym poziomie konsumpcji. Brakujące 2,5 GW mocy, które przekładają się na 5-6 proc. popytu to mniej więcej tyle, na ile obecnie eksperci szacują nadwyżkę mocy produkcyjnych w stosunku do zapotrzebowania - sądzą eksperci.

Całościowa reforma branży energetycznej, którą zaakceptował rząd, wciąż nie weszła w życie. Jest to spowodawane m.in. niedawnymi debatami publicznymi dot. problemu rosnących rachunków. Praktycznie wszyscy najwięksi brytyjscy dostawcy energii podnieśli o kilka procent ceny. Decyzje te były tłumaczone rosnącym obciążeniem związanym z subsydiowaniem przez rząd projektów w zakresie energetyki odnawialnej oraz efektywności energetycznej.

Istnieje obawa, że wielka krytyka ze strony organizacji konsumenckich spowoduje odstąpienie od części zapowiadanych zmian. Są one ważne ponieważ miały zachęcić przedsiębiorców do inwestycji w sektorze produkcji energii elektrycznej.

Każda taka próba krótkookresowej ingerencji w rynek może doprowadzić do dalszego spadku zaufania inwestorów i w efekcie do opóźnienia kolejnych zapowiadanych projektów - uważa prezes National Grid.

(ma)