Bułgarzy zdecydowali w refendum

Frekwencja wyniosła niecałe 20%, więc parlament nie uzna wyniku za wiążący

W niedawnym referendum (27 stycznia) Bułgarzy poparli plany budowy nowej elektrowni atomowej. Takiego zdanie była ponad połowa respondentów. Głosowało jedynie 1,5 mln z 6,9 milionów zarejestrowanych wyborców. Jest to mniej niż 20 %, dlatego wątpliwe jest, aby parlament uznał wynik referendum za wiążący.

Problem realizacji elektrowni jądrowej w Belene wróci do parlamentu, który zajmie się tą kwestią jeszcze w lutym.

Planowana siłownia powstałaby w niewielkiej, położonej nad Dunajem miejscowości Belene. Działałyby tam maksymalnie dwa bloki. Koszt nowego zakładu szacowany jest na 11-12 mld euro.

Jednak według planów premiera zamiast budować nową elektrownię korzystniej zarówno z punktu widzenia ekonomicznego jak i użytkowego byłaby inwestycja w nowe bloki w starej elektrowni w Kozłoduju.

Jest to pierwsza taka konsultacja społeczne po przemianach ustrojowych. Choć referendum nie jest wiążące to jednak z racji choćby tego, że jego znaczenie jest duże.

Politolodzy zauważają, że referendum ma także istotne znaczenie polityczne. Zwolennicy elektrowni są zdania, że dzięki taniej energii pozwoli ona na skokowy wzrost rozwoju gospodarczego kraju. Przeciwnicy twierdzą, że jeszcze bardziej uzależni energetycznie Bułgarię od Rosji.

(ma)