Bułgarskie plany atomowe

Elektrownia atomowa w Bułgarii. Jest wniosek o referendum

Opozycyjna Bułgarska Partia Socjalistyczna zebrała ponad 770 tys. podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum dot. przyszłości energetyki jądrowej w kraju.

Jeśli dojedzie ono do skutku, będzie to pierwsze ogólnokrajowe referendum po zmianach politycznych w 1989 r. Konstytucja bułgarska wymaga co najmniej 500 tys. podpisów. Po ich weryfikacji, konstytucja nakłada na prezydenta obowiązek rozpisania referendum.

Lewica zdecydowała sie przystąpić do zbiórki podpisów po marcowej decyzji centroprawicowego gabinetu Bojko Borysowa. Podjęto wtedy decyzję o rezygnacji z budowy drugiej elektrowni atomowej w Belene nad Dunajem.

Projekt miał wykonywać rosyjski Atomstrojeksport. Niedopatrzenia i luki we wstępnej umowie spowodowały, iż cena realizacji dwóch reaktorów w łącznej mocy 2000 megawatów wzrosła z 3,9 mld do 6,3 mld euro. Nie uwzględniono ponadto kosztów towarzyszącej infrastruktury. Zdaniem obecnych władz bułgarskich koszt jest zbyt wygórowany i obciąża finansowo kolejne pokolenia.

Broniąca projektu lewica zaznaczała, że w projekt zainwestowano już 1 mld euro. Zauważono także, że po zerwaniu umów Bułgaria będzie musiała wypłacić wysokie odszkodowania.

Jak podkreślił w przemówieniu w parlamencie lider lewicy Sergiej Staniszew, referendum będzie dotyczyć nie tylko losu elektrowni w Belene, ale również  generalnej przyszłości energetyki jądrowej w kraju.

- Tak ważna sprawa jak rozwój energetyki atomowej nie może być decydowana przy zamkniętych drzwiach

Od 1 lipca w Bułgarii cena energii elektrycznej podniosła się o 13% dla odbiorców indywidualnych i 16% dla biznesu. Jest zapewne jednej z powodów sukcesu opozycji przy zbiórce podpisów.