Powrót do listy komunikatów Dodano: 2014-11-14  |  Ostatnia aktualizacja: 2014-11-15
Biurokracja Europejska bagatelizuje i podważa ustalenia Rady Europejskiej z 23-24 października

Prace parlamentu europejskiego i poszczególnych dyrekcji Komisji Europejskiej zaczynają nabierać tempa i dlatego niedobrze, że dwa ważne dla przyszłości tych ustaleń wydarzenia z 5 listopada wysłuchanie ITRE jak i warsztaty ENVI, przeszły w naszych mediach bez większego echa. A szkoda. Już teraz widać wyraźnie, że ustalenia przyjęte w czasie szczytu Rady Europejskiej sprzed miesiąca są, co prawda póki co,choć pośrednio, ale za to konsekwentnie kwestionowane.

Przypomnijmy. Podczas wspomnianego spotkania Rady Europejskiej odnotowaliśmy sukces delegacji polskiej. - , zabezpieczający nam rozwój wytwarzana elektryczności w oparciu o węgiel do 2030 r. Dzięki zastosowaniu węgla, który jest jednym z najtańszych źródeł energii uzyskujemy stosunkowo niskie ceny prądu.

Tania energia, to podstawa do rozwoju całego przemysłu. Rzec by można, że jest to prawda niepodlegająca dyskusji. Niestety nie w Brukseli. Okazuje się zresztą nie pierwszy raz, że logika - logiką, ekonomia – ekonomią, a urzędnicy i tak wiedzą lepiej.

Wysłuchania ITRE było poświęcone wewnętrznemu rynkowi energii oraz kwestii ewentualnej unii energii. W czasie tego spotkania doszło do zaatakowania koncepcji niskich cen energii, a także kopalnych źródeł energii. Aktywnością w tym zakresie odznaczały się duże koncerny z krajów UE15. Wydawało się, że po Radzie Europejskiej nie będzie się wracać do tych tematów, a jednak. Widać wyraźnie, że zwolennicy i wysokich cen energii nie dadzą łatwo za wygraną. Umiejętnie wywierają naciski na decyzje unijnych urzędników.

Niestety głosów sprzeciwiających się takiemu stanowisku było niezwykle mało. Od skrajnego, wyrażonego w mało parlamentarny, ale czytelny sposób sformułowania europosła Korwin-Mikkego, które w wolnym tłumaczeniu z języka angielskiego na polski brzmi, „ jeśli ktoś jest przeciwko paliwom kopalnym to jest idiotą i agentem wspierającym Gazprom", po bardzo wyważone i mądre stwierdzenie przewodniczącego ITRE prof.Jerzego Buzka, który w swoim podsumowaniu dyskusji stwierdził „ niskie ceny energii nie sprzyjają niektórym przedsiębiorstwom, które ją wytwarzają, ale służą całej gospodarce". W tym zakresie należy zdecydowanie wspierać stanowisko Przewodniczącego ITRE. Problem w tym, że aby to robić konieczne jest większe zaangażowanie naszych parlamentarzystów.

Warsztaty ENVI skupiły się na prezentacji nowych rozwiązań związanych z ETS tzw." „Market Stability Reserve (MSR)" (Rynkowa Rezerwa Stabilizacyjna).

Jak wiemy,ceny energii to ważny, ale nie jedyny składnik kosztów produkcji. Istotnym czynnikiem jest również cena za emisję jednej tony CO2. W UE istnieje bardzo silne lobby naciskające na wysokie ceny uprawnień do ermisji CO2. W myśl tej dziwnej „eko - logiki" będzie to sprzyjać rozwojowi przemysłu i ulubionemu dziecku zielonych OZE. Myliłby się jednak ten, kto uznałby, że to są prawdziwe wyznaczniki ich działań. Nie. To byłoby zbyt proste. Bowiem nie ekonomia, nie rachunek kosztów, – lecz zapisy w dokumentach i oderwane od rzeczywistości wyliczenia zza biurek są motywem przewodnim ich działań.

W 2009 r. przyjęto System Handlu Emisjami tzw. ETS. Zakładano wówczas, że jeżeli cena za jednostkę CO2( jedną tonę) osiągnie poziom 50-60 euro, to wtedy zostanie uzyskany poziom obniżenia emisji CO2 w UE o 20% do 2020 roku. Stworzono cały system giełdowej sprzedaży CO2 przez tych, którzy mają nadwyżki, umożliwiając tym, którym brakuje przydziałów CO2 do ich zakupów po cenie giełdowej. Taki system sprzyjał bogatym przedsiębiorstwom, działając na niekorzyść tych, które były słabsze ekonomicznie. Ale nie tylko. Zauważono, że wiele branż przemysłu musi być zwolnionych z systemu ETS, bo kupując na giełdzie CO2 nie są w stanie konkurować z producentami np. z Azji czy USA.

W pierwszym rzędzie dotyczy to przemysłu tzw..energochłonnego jak np. przemysłu stalowego, chemicznego, rafineryjnego i cementowni.

Walka o podniesienie ceny CO2 trwała. W 2013 r wprowadzono. tzw. czasowe wycofanie z rynku uprawnień do emisji 900.000 ton CO2 z założeniem przywrócenia ich rynkowi , jeżeli ceny na CO2 wzrosną.
Rynek CO2 był niepokorny i mimo to, że ceny CO2 były i są 10 razy niższe od zakładanych, UE daje sobie znakomicie radę z obniżaniem emisji i wg przewidywań poziom obniżenia o 20% do 2020 r. zostanie nawet przekroczony. OZE znakomicie się rozwija, energochłonność spada. Śmiem twierdzić, że nawet bez ETS-u UE dałaby sobie radę z obniżaniem emisji.

Urzędnicy ENVI dali jednak dowód, że nie chodzi im o obniżanie emisji tylko o o wysokie ceny CO2, bo rynek giełdowy, na którym brylują bogate przedsiebiorstwa, tego się domaga. Stąd pomysł na nowy mechanizm „Market Stability Reserve (MSR)".System ten zakłada potrzebę jak najszybszego wprowadzenia MSR, jako uzupełnienie systemu ETS. Zdaniem ENVI potrzeba ta wynika z obserwacji rynku handlu emisjami CO2 i przewidywanej podaży CO2 na rynek. W zależności od metodologii wyliczeń nie wyklucza się, że na koniec 2020 r. poziom nadwyżek CO2 wyniesie od 2.2 mld ton do 3.2 mld. ton. Taka sytuacja spowoduje dalszy spadek cen za jednostkę CO2 wynoszącą obecnie około 6 euro, zamiast spodziewanej przez ENVI ceny 40-50 euro. za jednostkę.

MSR pozwoli na bieżące kontrolowanie CO2 na rynku i jeżeli cena będzie niższa niż 40 euro, „zdejmować się będzie taką ilość uprawnień CO2", aby oczekiwany poziom cenowy został zachowany. Jak podano MSR ma na celu „wygładzenia cen na rynku".

Jeżeli chodzi o carbon leakage to lista przedsiębiorstw energochłonnych winna być zrewidowana i kryteria zaostrzane. Bierze się pod uwagę, że na listę będą mogły być wprowadzone te przedsiębiorstwa, które będą w stanie pokonać próg zapłaty Euro 30 za jednostkę CO2 . Czyli ulga będzie mogła wynieść różnicę pomiędzy Euro 30 a ceną rynkową regulowaną z zastosowaniem MSR.

Z wypowiedzi wynikało jednoznacznie, że idea została w pełni poparta przez Euroelectric, reprezentowanym przez panią Jesse Scott z Unit Environment & Sustainable Development, która stwierdziła między innymi, że „powstanie system, w pełni popierany przez wszystkich członków jej organizacji i ENVI może liczyć na pełne wsparcie Euroelectric w tym zakresie." Członkami Euroelectric są też firmy polskie, czyżby one też wspierały entuzjastycznie koncepcję MSR?.

Inaczej zachował się, pan Peter Botschek z CEFIC (European Chemical Industry Council), który wniósł zastrzeżenia do całego projektu i stwierdził, że wielu jej członków a w szczególności z Polski mają inne spojrzenie i w związku z tym nie jest w stanie w chwili obecnej poprzeć prezentowanych rozwiązań.

Oficjalne propozycje mają zostać przedstawione na początku grudnia do publicznych konsultacji. Myślę, że Central Europe Energy Partners czynnie włączy się w konsultacje, organizując też inne organizacje międzynarodowe, aby wypracować wspólne stanowisko sprzeciwiające się dalszemu manipulowaniu przy rynku CO2 i obronie dotychczasowych zasad carbon leakage.

(gz)

Kategoria komunikatu:

Z życia firmy

Źródło:
Grupa LOTOS SA
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Czytaj także